Dzień 11 lipca to jedna z najbardziej bolesnych rocznic w historii naszego kraju. Pamiętamy wówczas o „krwawej niedzieli”. Tego dnia w 1943 roku doszło do kulminacji mordów dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej Wołynia. W 2025 roku 11 lipca został ustanowiony świętem państwowym – Narodowym Dniem Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA
Jak podaje Instytut Pamięci Narodowej, według szacunków polskich badaczy w latach 1939–1947 z rąk ukraińskich nacjonalistów zginęło ponad 120 tys. obywateli II Rzeczypospolitej. W tej liczbie około 60 tys. mieszkańców Wołynia, oraz co najmniej 60 tys. na terenie dawnych województw: lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego oraz na Polesiu i Lubelszczyźnie. Wśród zamordowanych w owych latach byli również mieszkańcy Bieszczadów, które położone były w przedwojennym województwie lwowskim. Jeszcze więcej osób zginęło w powiecie sokalskim i rawskim (Rawa Ruska), z których później w ramach akcji H-T przesiedlono część mieszkańców w Bieszczady. Zamordowanych nad Sanem, Bugiem i Sołokiją upamiętnia obelisk postawiony na cmentarzu w Ustrzykach Dolnych.
Pamiętając o dziesiątkach tysięcy zamordowanych Polaków, pamiętajmy również o cywilnych ofiarach drugiej strony konfliktu – m.in. o tragedii mieszkańców Terki i Zawadki Morochowskiej oraz powojennych przesiedleniach umotywowanych przez władze komunistyczne działalnością ukraińskiego podziemia.
