W sercu Bieszczadów, wśród potoków i stromych zboczy, rozgrywa się cicha, niewidoczna dla oka historia. To właśnie tu, w szczelinach i uskokach skał, powstaje dawsonit – minerał, który zachwyca swoim wyglądem i zaskakuje naukowców. Biały, włóknisty, o jedwabistym połysku – wygląda jak cienka mgiełka lub nić pajęczyny, ale jego znaczenie sięga znacznie głębiej.
Minerał z głębi czasu… i teraźniejszości
Dawsonit (NaAlCO₃(OH)₂) nie jest szeroko znany, ale w ostatnich latach zyskał sławę jako geologiczny wskaźnik ruchów tektonicznych i przepływu podziemnych roztworów mineralnych. Najciekawsze jest to, że tworzy się do dziś. Można powiedzieć, że to minerał żyjący w czasie rzeczywistym – krystalizujący współcześnie, milimetr po milimetrze, w miejscach, gdzie woda bogata w dwutlenek węgla wnika w pęknięcia skał.
W Bieszczadach występuje w postaci cienkich żyłek i rozetek osiągających kilka milimetrów średnicy. Spotkać go można m.in. nad potokiem Jabłonka i w dolinie Solinki, w pobliżu Cisnej – właśnie tam, w strefach uskoków i deformacji skał, geolodzy odkryli jego wyjątkowe nagromadzenia.
Geologiczny zapis trzęsień ziemi
Dawsonit nie pojawia się przypadkiem. Jego obecność to sygnał, że dane miejsce przeszło w przeszłości przez silne deformacje – fałdowania, przesunięcia warstw, a nawet lokalne trzęsienia ziemi. Właśnie dlatego występuje w tzw. strefie przeddukielskiej, części Karpat Zewnętrznych, gdzie miliony lat temu dochodziło do kolizji płyt tektonicznych.
Te procesy geologiczne zostawiły w skałach liczne pęknięcia i uskoki, w których dawsonit krystalizuje razem z innymi minerałami: kalcytem, dolomitem, a także z tzw. marmaroskimi diamentami – idealnie uformowanymi kryształami kwarcu.
Dawsonit pod mikroskopem
Pod mikroskopem dawsonit ukazuje swoje prawdziwe oblicze: cienkie, równoległe włókna, niekiedy zakrzywione lub złożone w rozetki, rosnące wzdłuż powierzchni pęknięć. Zdarza się, że współistnieje z innymi minerałami w wielowarstwowych żyłach, układających się w fantazyjne wzory, jakby wyciągnięte spod ręki geologicznej koronczarki.
Co ciekawe, jego wzrost może być sezonowy. Geolodzy zauważyli, że podczas powodzi część osadów dawsonitu bywa niszczona, a następnie… powraca. To czyni go nie tylko zapisem przeszłości, ale i dynamicznym elementem współczesnego krajobrazu geologicznego.
Co mówi nam ten biały minerał?
Dla naukowców dawsonit to coś więcej niż ciekawostka – to narzędzie badawcze. Pozwala zrekonstruować kierunki ruchów skał, zidentyfikować dawne szlaki przepływu płynów i ocenić, jak zmieniała się struktura geologiczna regionu. W skali globalnej badania nad tym minerałem są również istotne dla technologii sekwestracji CO₂ – dawsonit może bowiem trwale wiązać dwutlenek węgla w głębi ziemi.
Dla turystów i mieszkańców Bieszczadów to z kolei dowód na to, że nasz region kryje prawdziwe geologiczne skarby – subtelne, niepozorne, ale o ogromnym znaczeniu naukowym i edukacyjnym.
Gdzie go szukać?
Choć dawsonit nie rzuca się w oczy jak ametysty czy złoto, można go wypatrzeć w odpowiednich miejscach – najlepiej w odsłonięciach skalnych wzdłuż potoków Jabłonka i Solinka. Niech nie zmyli was jego delikatność – te białe włókna to zapis milionów lat geologicznej historii. Co ciekawe, tak się akurat złożyło, że Bieszczady są jednym z nielicznych miejsc w Polsce, gdzie można zobaczyć dawsonit w warunkach naturalnych.
Pamiętajcie jednak – to materiał kruchy i wrażliwy. Oglądajcie, fotografujcie, zachwycajcie się – ale zostawcie go tam, gdzie jest. Geologia też potrzebuje ochrony.
Źródło:
Rybak-Ostrowska, B., Gąsiński, A., Kaproń, G. (2020). Dawsonite as an indicator of multistage deformation and fluid pathways within fault zones: Insights from the Fore-Dukla Thrust Sheet, Outer Carpathians, Poland. Acta Geologica Polonica, 70. https://doi.org/10.24425/agp.2019.126453




