Cmentarz żydowski w Lutowiskach

5 sierpnia, 2024 Bieszczadzkie opowieści

Wczesna wiosna to najlepszy moment na odwiedzenie cmentarza żydowskiego w Lutowiskach. Zanim wysokie trawy zasłonią większość macew, można naocznie przekonać się, jak wiele nagrobków przetrwało na tej, drugiej co do wielkości, nekropolii bieszczadzkich Żydów. Lutowiska, jako miasteczko i zarazem ważny ośrodek handlowy były jednym z największych skupisk ludności żydowskiej w Bieszczadach. W świetle spisu powszechnego, przeprowadzonego w 1921 roku zamieszkiwało tutaj 2125 osób, z czego 1220 wyznawało judaizm. Podczas prac inwentaryzacyjnych przeprowadzonych na cmentarzu w 1997 i 2002 roku naliczono ponad tysiąc macew z lat 1796-1940. Pracami, nad którymi patronat objął Uniwersytet Wrocławski oraz Gmina Lutowiska kierował prof. Jerzy Woronczak (1923–2003) z Wrocławia. Interesujący tekst, dotyczący lutowiskiego cmentarza żydowskiego, autorstwa Anny Marii Bogdańskiej został opublikowany w 10. tomie rocznika „Bieszczad”.  Najstarsza jest dolna część nekropolii. Niestety większość macew została wykonana z nietrwałego, lokalnego piaskowca. Na wielu z nagrobków inskrypcje i płaskorzeźby uległy częściowemu lub całkowitemu zatarciu. Inwentaryzacją podczas wspomnianych badań objęto pięćset macew.

Kirkut znajduje się na trasie Ekomuzeum „Trzy Kultury”, trzynastokilometrowej ścieżki historyczno-przyrodniczej, wytyczonej po Lutowiskach i najbliższej okolicy. Warto wspomnieć, że w centrum miejscowości, w pobliżu sklepów spożywczych, znajdują się również ruiny murowanej synagogi, które także stanowią jeden z przystanków wspomnianej trasy.

II wojna światowa przyniosła zagładę żydowskiej społeczności Lutowisk. Około. 650 lutowiskich Żydów zostało zamordowanych w samym miasteczku 22 czerwca 1942 roku przez gestapowców z Ustrzyk Dolnych. Miejsce zbrodni upamiętnia obelisk.

Fot. Ł. Bajda